|
Powiększenie brzuszka przed zabiegiem |
Sonia jest 8-letnim yorczkiem.
Wyjątkowo grzeczna, pokornie znosi wszystkie badania i zabiegi. Pół
roku temu właściciele zauważyli małe guzki na gruczole sutkowym.
Markery nowotworowe nie wykazały złośliwości, ale i tak lekarz
prowadzący zalecił usunięcie guzków i sterylizację. Jednak ze
względu na optymistyczny wynik badania i ryzyko zaburzeń
kardiologicznych właściciele odstąpili od operacji.
2 tygodnie temu Sonia poczuła się
źle, pojawiły się wymioty, brak apetytu i silne osłabienie.
Wykonano badania, które wykazały duże prawdopodobieństwo
białaczki. Do tego bardzo powiększony brzuszek. Suczka została
skierowana na konsultację onkologiczną do dr Mai Ingarden.
Doktor Maja podrapała się po głowie
i stwierdziła, że… coś tu nie gra. Rasa, wiek, objawy. A jak już
na etapie wywiadu kupy się wszystko nie trzyma, to trzeba zrobić
badania. Po pierwsze: badania krwi. Absolutne minimum to morfologia z
rozmazem i biochemia. Po drugie: diagnostyka obrazowa, usg i
przeglądowe zdjęcia rtg. W międzyczasie rozmowa o potencjalnym
zagrożeniu leczenia białaczki przy guzach sutka. Taka rozmowa
zawsze coś ciekawego wnosi. Wprawdzie pacjentka była kilkakrotnie
badana, m. in. było wykonywane usg, które wykazało powiększoną
wątrobę i śledzionę, a do nas trafiła na konsultację
onkologiczną, ale pewne pytania zawsze powinny być zadane. Do
takich pytań należy cieczka. Kiedy była ostatnia i jaki miała
przebieg? Okazało się, że cieczkę Sonia miała 2 miesiące temu i
prawie nie było krwawienia. Właścicielka przyznała, że nie miała typowego przebiegu.
|
Powiększona macica na zdjęciu rtg |
Zdjęcia rtg i usg wykazały
powiększoną znacznie macicę, a badania krwi silne zapalenie i
silne zatrucie. A białaczka? Białaczki nie było! Uszkodzony szpik
produkował nieprawidłowe komórki, które „zwykły” analizator
rozpoznał jako limfocyty. Cytometr (Lasercyte) nie dał się oszukać
i pokazał prawdziwy wynik: neutrofilię z monocytozą.
Właściciele dostali dwie wiadomości,
dobrą i złą. Dobra: nie ma białaczki, znamy przyczynę choroby i
jest szansa na wyleczenie. Zła: stan Soni jest bardzo poważny i bez
operacji nie ma szans na przeżycie.
Decyzja: w pierwszej kolejności
usunięcie macicy, a jak dojdzie do siebie gruczołu sutkowego.
Zabieg pacjentka zniosła doskonale, już godzinę po zabiegu pomaszerowała na spacer. Po kilkutygodniowej rehabilitacji czekają ją kolejne zabiegi, tym razem usunięcia guzów sutka.
|
Badanie usg: widoczna macica wypełniona ropą |
|
Pierwszy wynik: fałszywie wysokie limfocyty |
|
Wynik z PW THERIOS: neutrofilia z monocytozą |
|
Usunięta wypełniona ropą macica |
|
Brzuszek Soni po zabiegu |
|
Pacjentka tuż po wybudzeniu |
Ropomacicze nigdy nie jest fajne... :/
OdpowiedzUsuńAle da się wyleczyć. Białaczkę znacznie rzadziej (z wyjątkiem przewlekłej, bardzo wdzięcznej do leczenia...).
OdpowiedzUsuń