Maj to idealny miesiąc na wiosenną
wizytę w magicznym Kocmyrzowie, u profesora Andrzeja Dubiela.
Tradycyjnie był czas na pogawędki historyczno-przyrodnicze i
obowiązkowy obchód włości profesorskich. Gospodarstwo stale się
rozwija. Tym razem poznaliśmy sympatycznego boćka ze złamanym
skrzydłem i całkiem pokaźne stado muflonów. Hodowla powiększyła
się też o kilka kolorowych bażantów, których nazw nie zapisałam.
Maj to miesiąc obsypanych kolorowym
kwieciem azalii, których w starym sadzie nie brakuje. Najmłodsze
latorośle poszerzyły wiedzę przyrodniczą o kolejne gatunki roślin
oglądając, dotykając i wąchając dziesiątki kwiatów, krzewów i
drzew. Największe powodzenie miały konwalie, lilaki i miłorząb,
który przyciągał uwagę swoimi wachlarzowatymi liśćmi
połyskującymi w promieniach słońca.
Na pożegnanie zostaliśmy obdarowani
dwoma zgrzewkami perliczych jajek – już dzisiaj zostaną
umieszczone w inkubatorze, a po wykluciu powędrują do kolejnego
zarażonego pasją drobiową naszego znajomego – Ryszarda.