Dzisiejsza pacjentka, 10-letnia Tola, przyjechała z poważnym problemem. Oprócz silnej duszności i osłabienia pojawiły się wymioty. Sunia przestała jeść i pić, a spojrzenie jej smutnych oczu mówiło samo za siebie - dajcie mi spokój, nie chcę tak żyć... Podjęliśmy decyzję o upuszczeniu płynu w celu odciążenia płuc i serca. Udało się uzyskać około 300 mililitrów krwistej cieczy. Oczywiście płyn należało poddać badaniu. Ciężar właściwy, stężenie białka, liczba komórek jądrzastych, badanie cytologiczne. Wszystko to w THERIOSie wykonujemy sami, oceną cytologiczną zajęła się dr Maja Ingarden. Okazało się, że mamy do czynienia z bogatokomórkowym wysiękiem. Większość komórek stanowiły zmienione komórki mezotelium, czyli nabłonka wyścielającego wnętrze klatki piersiowej. Na podstawie objawów i przebiegu choroby postawiliśmy podejrzenie międzybłoniaka, czyli nowotworu wywodzącego się z błony surowiczej. Ze względu na częste upodabnianie się komórek pobudzonego mesothelium do komórek nowotworowych rozpoznanie nie jest na 100% pewne, ale podejrzenie niestety nie jest zbyt optymistyczne... Po usunięciu większości płynu sunia poczuła się znacznie lepiej, ożywił się jej wzrok, zaczęła się z ciekawością rozglądać... Na razie konieczne jest wzmocnienie pacjentki i wyciszenie stanu zapalnego, jak się uda, to przejdziemy do dalszych działań...
Rtg Toli przed i po upuszczeniu płynu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz