Rośnie
świadomość właścicieli, a wraz z nią rośnie skuteczność
leczenia onkologicznego. Podobnie u ludzi: rak to już nie jest
wyrok. Jest to jedna z chorób, które można leczyć; albo w celu
wyleczenia, albo przedłużenia życia. Oczywiście są też ofiary,
bo to choroba poważna. Ale nie mniejsze żniwo zbierają choroby
serca, nerek, czy trzustki. Też można je leczyć, a nieleczone
prowadzą do śmierci. Do niedawna najliczniejszą grupą pacjentów
onkologicznych były w THERIOSie psy z chłoniakiem i guzami sutka.
Od kilku lat grupa pacjentów zaczęła się powiększać o psy i
koty z czerniakami, włókniakomięsakami, czy mięsakami kości.
Coraz więcej zwierzaków trafia do nas na leczenie paliatywne -
ograniczenie bólu i przedłużenie życia w dobrym komforcie. A w
razie potrzeby pomoc w decyzji o eutanazji i godne pożegnanie...
Coraz
większą grupę naszych pacjentów stanowią psy z rakiem pęcherzamoczowego, czyli rakiem przejściowokomórkowym, z angielskiego zwanym TCC. Jest to nowotwór dość częsty, ale późno
rozpoznawany. Zaczyna się od objawów przypominających zapalenie,
czasami pojawia się w moczu krew. Objawy na chwilę wycofują się
po antybiotykach i różnych suplementach. Potem jest nawrót i znowu
pewnego stopnia poprawa. I znowu, i znowu. Pies ma problem z oddaniem
moczu i widoczny jest coraz większy dyskomfort. Badania moczu
sugerują poważniejszy problem, ale podejmowane są kolejne próby
leczenia. W końcu pacjent trafia do nas na konsultację
onkologiczną. W większości przypadków już na podstawie badania
moczu i usg stawiane jest rozpoznanie: rak pęcherza...
Co
dalej? Z naszych doświadczeń w dniu konsultacji zaawansowanie
choroby jest na tyle duże, że zmiany są nieoperacyjne. Zostaje
chemioterapia. Na szczęście leczenie TCC nie jest bardzo
absorbujące i kosztowne, a efekty leczenia zachowawczego bardzo
dobre lub przynajmniej zadowalające. Objawy uboczne też są
minimalne. Co można wygrać? Cudów nie będzie. Nowotwór zostaje
osłabiony, część zmian się wycofuje, pacjenci zaczynają znowu
cieszyć się życiem. Sielanka trwa do kilkunastu miesięcy, czasem
krócej. Potem rośnie ryzyko zarośnięcia nowotworem moczowodów i
wodonercza. Na tym etapie należy odpuścić walkę i pozwolić
naszemu pacjentowi odejść...
Nasz
pacjent sprzed kilku dni to 7-letni owczarek niemiecki. Pierwsze
objawy pojawiły się w lutym - utrudnione oddawanie moczu. Usg
wykazało pogrubiałą błonę śluzową pęcherza moczowego, badanie
moczu - zapalenie. Zalecono manualne opróżnianie pęcherza i leki:
antybiotyki, przeciwbólowe i rozkurczowe. Właściciele chcąc
poznać przyczynę problemów z oddawaniem moczu trafili do kolejnego
weterynarza. Suczce złożono na tydzień cewnik i zalecono dalszą
diagnostykę. Mocz pobrano przez nakłucie, co pacjentka zniosła
bardzo źle. Wykonano tomografię komputerową, która wykazała
zmiany rozrostowe w trójkącie pęcherza moczowego. Na tym etapie
pacjentka trafiła do THERIOSa. Badanie cytologiczne moczu
potwierdziło bez żadnych wątpliwości TCC - raka pęcherzamoczowego z komórek przejściowych.
Sunia
jest już po pierwszej chemii. Obecnie samodzielnie oddaje mocz i
czuje się bardzo dobrze. Wkrótce kolejna kroplówka... Pozytywny
efekt już jest, a czas pokaże, na jak długo uda się rozwój
nowotworu zatrzymać. Niestety, jest to kolejny przypadek
zaawansowanego nowotworu. Rozpoznanie 2-3 miesiące wcześniej, które
było możliwe tylko dzięki badaniom "profilaktycznym"
(usg, badania moczu), na pewno poprawiłoby efekt leczenia, a może
nawet umożliwiłoby leczenie operacyjne...
Więcej o raku przejściowokomórkowym czytaj na stronie Przychodni Weterynaryjnej THERIOS
Opis przypadku raka pęcherza moczowego u beagla TUTAJ >>>
Witam, czy orientujecie się Państwo, czy w przypadku raka pęcherza moczowego u suczki ponad 15niej może to wpłynąć na trzymanie ogona i mimowolne oddawanie stolca podczas chodzenia?
OdpowiedzUsuńCześć
UsuńTo jest chyba wpis typowo pod SEO, bo tylu odnośników do strony w normalnym się nie robi ;) więc raczej odp nie będzie.
Moja 10-letnia sunia jest na etapie kiedy nie wie czy wypina się na siku czy na dwójkę, więc całkiem możliwe, że to od TCC. Jakie leki ma Twój pies? Moja dostała Piroxicam, po którym wymiotuje,póki co nie widzę poprawy, wręcz siusia coraz częściej. W Internecie jest stosunkowo mało informacji o tym nowotworze, chętnie dowiem się czegoś więcej od kogoś kogo pies ma podobny problem.
Pozdrawiam
Weronika