Weterynarz po godzinach się
rehabilituje, w związku z tym pacjentów ogląda głównie
wirtualnie. A jak już drogi moje i pacjentów się skrzyżują, to
połamana ręka uniemożliwia robienie zdjęć... Na szczęście nasz
rentgen nie próżnuje i dzięki temu dzisiaj zarzucę czytelników
bloga zdjęciami... rentgenowskimi. Zdjęcia w większości pochodzą
z piątku 27 marca. Tylko jedno jest wcześniejsze, ale ściśle z
piątkiem związane.
Pacjent nr 1: 3-letni owczarek
niemiecki z zerwanym więzadłem kolanowym. Uraz był stary,
kilkutygodniowy. U psiaka w dniu wizyty w THERIOSie widoczne były
potężne zaniki mięśni w chorej kończynie. Doktor Jacek Ingarden
zadecydował o konieczności operacyjnego leczenia, TPLO. Zaprosił
do Myślenic naszego zaprzyjaźnionego chirurga, doktora Darka Niedzielskiego z Wrocławia, specjalistę, z którym współpracujemy
od ponad 10 lat. Operacja miała miejsce w niedzielę, potem tydzień
zabiegów rehabilitacyjnych pod okiem mgr Agnieszki Wojnickiej i w
piątek powrót do domu. W dniu wypisania ze szpitala pacjent już
zaczynał się na chorej łapce opierać :)
Pacjent nr 2: 11-letni labrador z
przewlekłym kaszlem i odkrztuszaniem krwistej ropy. Podejrzewamy
nowotwór płuc... Ale mimo złego rokowania psiak po pierwszej dawce
leków czuje się lepiej...
Pacjent nr 3: 11-letnia kotka. Objawy:
nijakie. Osłabienie, apatia, spadek masy ciała, zaburzenia
równowagi i zaparcia. Trzy miesiące wcześniej zaparcia. O czym
mogą świadczyć zaparcia? Tłumaczenie może było dziwne.
Właścicielka słuchała z zainteresowaniem, ale co sobie myślała?
Nie wiem. Liczę na wyrozumiałość ;) Tłumaczyłam, że z naszych
obserwacji zaparcie świadczy, że kot jest... chory. Chore mogą być
jelita, wątroba, serce, pęcherz moczowy, gardło, trzustka... W
zasadzie to niewiele nam ten objaw mówi poza tym, że kot jest...
chory. I naszym zadaniem jest znalezienie przyczyny. Jakaś przyczyna
jest, to pewne. Ale niekoniecznie trzeba jej szukać w okolicach
jelit grubych. Diagnostyka nawet nas zaskoczyła; przyczyną zaparć
i spadku masy ciała okazał się... kręgosłup. Potężne zmiany
zwyrodnieniowe i nadwichnięcie. Kotka chudła, bo musiało ją
boleć. A zaparcie? No cóż, kolejny raz potwierdziła się nasza
teoria...
Pacjent nr 4 to zdrowa klinicznie sunia
w typie amstafa. Kolejny sympatyczny i grzeczny amstaf wśród
naszych pacjentów :) Przyjechała na konsultację guzków sutka i
badania przed ewentualnym zabiegiem. Rutynowo wykonaliśmy zdjęcie
klatki piersiowej. Zmian przerzutowych nie znaleźliśmy, ale
idealnie nie jest. Poza zmianami poinfekcyjnymi (sunia została 3
miesiące temu adoptowana ze schroniska) mamy na zdjęciu spondylozę
i powiększone serce. Przed zabiegiem konieczne będzie zrobienie
dodatkowych badań kardiologicznych i bezwzględnie wskazana jest
bezpieczniejsza narkoza wziewna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz