sobota, 29 sierpnia 2015

O nosach i chrapaniu po raz kolejny...

Jak co roku przedstawiam jednego z naszych wielu chrapiących pacjentów. Niespełna roczny buldożek. Chrapie odkąd zamieszkał z nowymi właścicielami. Ale chrapanie to pół biedy. Niedotlenienia związanego z wąskimi szparami nosowymi i długim podniebieniem nie widać, a radosne "chrumkanie" dla wielu właścicieli jest urocze i nie chcą się tego tak charakterystycznego i sympatycznego odgłosu pozbywać. Nasz pacjent poszedł o krok dalej: zdarzyło mu się zasłabnąć i stracić przytomność, a upały zmieniły jego szczenięce życie w prawdziwy koszmar. Właściciele zasięgnęli języka u zaprzyjaźnionych wetów i... przyjechali do nas, mimo dużej odległości, którą musieli przebyć.

Jak wyglądało podniebienie zobaczcie na filmie:

Zabieg przebiegł bez powikłań, a komfort życia naszego pacjenta poprawił się już dwa dni po zabiegu. Właściciele widzą kolosalną różnicę, co nas bardzo cieszy, bo jeszcze kilka upalnych dni przed nami...

Plastyka nosa: przed i po zabiegu. 
Skrócone podniebienie miękkie u opisywanego pacjenta. 
Więcej o "chrapiących" psach na stronie Przychodni Weterynaryjnej THERIOS >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz