środa, 16 kwietnia 2014

Co z tym kogutem?

Od dwóch dni Weterynarz po godzinach został właścicielem stadka rudych kur rasy Rossa. Nie, żeby był pasjonatem kur, skądże. Ale jako matka czwórki dzieci postanowiłam, że powinniśmy jeść prawdziwe jajka, a nie jakieś sztuczne badziestwo ze sklepu. Kury pojawiły się w poniedziałek. Mieszkają sobie u sąsiada, bo mój mąż zaprotestował przeciwko wprowadzenia drobiu na teren naszego "rancza". Zagroził wyprowadzeniem się z domu, jak tylko zobaczy w zasięgu wzroku jakiegoś kuraka.
Kur jest szesnaście. Wszystkie identycznie czerwone i identycznie... głupie. Ale sympatyczne. Kojarzą mi się z niektórymi przedstawicielami gatunku ludzkiego...
Razem z pojawieniem się kur pojawił się drugi problem: CO Z TYM KOGUTEM? Ma być kogut, czy nie? Gospodarze, od których kupiłam stado powiedzieli, że do znoszenia jajek kogut potrzebny nie jest. Dla mnie to logiczne. Koguty mają zapładniać, a nie wpływać na nieśność. Ale jak już utwierdziłam się w mojej decyzji, jedynej słusznej jak mniemałam (zawsze bałam się kogutów, więc była to decyzja podjęta z radością), to zewsząd zaatakowali mnie sąsiedzi i rodzina. JAK TO??? KURY BEZ KOGUTA??? NIE MOŻE BYĆ!!! "Dlaczego?" - zapytałam. Najbardziej spodobała mi się odpowiedź jednego z sąsiadów: "Bo kurom bez koguta w głowach się miesza. A jak kogut je czasami dosiądzie, to od razu normalnieją. Bez koguta kura głupieje". Trudno było mi znaleźć kontrargument. Ustaliłam jednak, że z kogutem się wstrzymam. Jak nie będzie jajek, a kury będą zdradzały objawy szaleństwa, to sprawię im koguta... Mam już kilka propozycji na kogutki - liliputki, a na targu koło THERIOSa kogutów można kupić całe stada, więc terapię antydepresyjną jestem w stanie im zapewnić.
Teraz pozostaje mi tylko czekać na pierwsze upragnione jajko... Na pewno fani bloga zostaną o jajku poinformowani...

 


8 komentarzy:

  1. Jaki one mają głupi wyraz...dzioba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają wyjątkowo mądrze, głupie okazują się dopiero po bliższym poznaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A na poważnie, to koguta warto miec, poważnie ;) Kury są spokojniejsze i naturalnie czują sie bezpieczniej jak w zasięgu wzroku jest kogut. Jako właścicielka nieco większego stadka wiem z autopsji i książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. pani prowadząca bloga jest weterynarzem i nie wie jaka jest różnica między jajkiem kury która gdzieś tam w pobliżu ma koguta a taką która nie ma?trzeba uzupełnić braki w edukacji,pani vet

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam wiedzy w tym temacie ale:Myślę,że chodząc między kurami czasem przykucają,identycznie jak to robią poddając się sexowi z kogutem.Obserwując życie (nie tylko kurze),zdrowy wszechstronnie sex skutkuje odprężeniem itp pozytywnymi odczuciami.Jajka kurze,podobnie jak woda mają pamięć.Dlatego !,nie jest obojętnym w jakich warunkach i w jakim chumorze żyją ich producentki kury.Wszelka niewola (klatki),jakość żywności,światło,hałas,strach czy ogólna harmonia,wg mojego mniemania ma bardzo duże znaczenie które odzwierciedla się w ogólnym zdrowiu spożywających jajka.Kogut myślę,jest potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Minęły 4 lata i... dla kur i jajek (przynajmniej moich) kogut nie ma znaczenia. Za to jest ładnym uzupełnieniem stada. Pod warunkiem, że nie atakuje domowników. Ładnie pieje (czasem kończy o 23.00, a zaczyna o 3.00) - dodając okolicy wiejskiego uroku.

    OdpowiedzUsuń