piątek, 15 lutego 2013

Gorycz porażki, czyli dwa pożegnania...



Odeszło dwóch naszych pacjentów, Astra i Kubuś. Niby taka jest kolej rzeczy, że czasem się przegrywa, ale zawsze to boli... Astra trafiła do nas jako pacjent z boreliozą, a gorączką ponad 40oC, której nie dawało się opanować. Boreliozę wykluczyliśmy. Były za to mocno podejrzane migdałki, niestety pierwsze podejrzenie padło na nowotwór. Jacek zrobił zabieg, ale poprawy nie było. Astra została uśpiona. Sekcja wykazała zmiany nowotoworowe w worku osierdziowym. Przerzuty? Najprawdopodobniej...  


Drugi pacjent to 14-letni Kubuś. Pyskaty, ale pozwalał sobie pomagać. Niby wygraliśmy walkę z chłoniakiem. Dostał od nas 7 miesięcy, mimo wieku i długiej historii onkologicznej. W końcu nie wytrzymały nerki. Sukces, czy porażka? Jakby nie chemioterapia, to nie żyłby od pół roku. Na "starcie" miał torbiel w nerce, wiedzieliśmy, że nerki są słabe. Ale odpowiedź na chemię była tak dobra i tak dobrze znosił leczenie, że uwierzylismy, że będzie żył wiecznie... 


1 komentarz: