niedziela, 10 lutego 2013

"Ja jestem Żyd z Wesela", czyli trochę kultury po godzinach...

W końcu się udało. Zapakowaliśmy prawie całą rodzinę do samochodu i wybraliśmy się do Teatru Starego. To wszystko dzięki Panu Zbyszkowi, któremu udało się nas zmobilizować. Nawet bilety dostarczył nam do Theriosa ;-) Wcześniej podobnie było z Panem Tadeuszem. Jak powiedziałam, że mamy w planie rodzinne czytanie na głos Pana Tadeusza, to zamachał rękami i stwierdził, że najlepiej klasykę poznawać w teatrze. Wtedy pojechała mocno okrojona część rodziny. Tym razem został w domu Błażej, który... nie zmieścił się do auta. Pojechał nawet Mikołaj, stając się prawdopodobnie najmłodszym widzem Teatru Starego. Wszedł wprawdzie na gapę, ale nikt nie protestował ;-)
Spektakl cudowny. Trochę śmieszny, bardziej smutny... Polecam! Doskonała gra aktorów, wspaniale oddana atmosfera: http://www.stary.pl/pl/spektakl/id/18 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz