środa, 17 września 2014

Chłoniaki u kotów, a szczególnie o chłoniaku nerkowym...

O chłoniakach mówi się dużo, bo też jest to bardzo częsty nowotwór naszych milusińskich. Najczęściej spotykam się z chłoniakami u psów, nieco rzadziej u kotów, najrzadziej u gryzoni. U psów dominuje postać wielowęzłowa, a kotów jelitowa i śródpiersiowa. Tematem artykułu jest kot, więc zajmę się bliżej tym gatunkiem.
Cytologiczny obraz chłoniaka.
Większość chorujących kotów jest młoda, a nowotwór rozwija się na podłożu wirusowej białaczki kotów. Tak jest w Polsce, ponieważ ciągle wielu właścicieli nie decyduje się na profilaktykę białaczki. Kraje bardziej od naszego cywilizowane mają zgoła inną statystykę. U nich do lecznic trafiają najczęściej koty chłoniakowe starsze, z ujemnym wynikiem testu "białaczkowego". I jest ich zdecydowanie mniej niż "białaczkowców". Kolejnym problemem jest odpowiedzialność wielu właścicieli. Wielokrotnie rozmawiałam z właścicielami kotów chorych i nosicieli. Informowałam o możliwościach leczenia i przekonywałam do sterylizacji i szlabanu na kontakt z innymi kotami. Temat się rozmywał jak zaznaczałam, że to chodzi nie tylko o tego konkretnego kota - pacjenta, ale też o inne koty, które mogą zostać zarażone. Wzruszenie ramionami i... nic więcej.

Wróćmy jednaka do naszych "nerkowców". Przyjeżdża do nas teraz na leczenie cudny kocur Amir. Łypie niebieskimi ślepiami oczekując pomocy. Jest wyjątkowy. Tak współpracującego kota dawno nie spotkałam. I to cudne zwierzę spotkała niesprawiedliwość - obie nerki ma zajęte przez chłoniaka. Chłoniak jest złośliwym nowotworem pochodzącym z limfocytów. Atakuje wszystkie miejsca, w których znajdują się te komórki, czyli praktycznie... wszystko. Poza węzłami chłonnymi może pojawić się w śledzionie, wątrobie, jelitach, oczach, układzie nerwowym, a także na skórze i w nerkach. Rozpoznanie stawia się na podstawie badania cytologicznego (biopsja zaatakowanego narządu) i histopatologicznego. Objawy też zależą od chorego narządu. Przy nerkach objawy będą takie jak przy innych chorobach nerek. Najczęściej brak apetytu, wymioty, zwiększone pragnienie i oddawanie moczu i niedokrwistość. Nerki są bardzo duże, czasami wręcz można zobaczyć obustronne wybrzuszenia za żebrami, poniżej kręgosłupa. Do oceny możliwości leczenia konieczna jest kwalifikacja pacjenta do leczenia. Na pewno trzeba zrobić badani krwi, badanie moczu, usg i rtg. Jak wyniki będą w miarę dobre, to można wprowadzić chemię. Niestety, chłoniak nerkowy kotów nie jest wdzięczny do leczenia. Przy zastosowaniu odpowiednich protokołów uzyskuje się poprawę, niestety, do nawrotów dochodzi już w ciągu kilku miesięcy. Dobrym wynikiem jest uzyskanie 6-miesięcznej remisji, czyli czasu "uśpienia" chłoniaka.
Chemioterapia chłoniaka nerkowego opiera się na standardowych protokołach, jednak jeden z leków zastępuje się cytarabiną, która tutaj działa szczególnie dobrze.

Nasz Amir na pierwsze leki odpowiedział bardzo dobrze. Guzy nerek wprawdzie nie zniknęły, ale przestały być wyczuwalne. W kontrolnym usg widoczny był tylko jeden niewielki guzek. Niestety, w ciągu tygodnia nerki znowu się powiększyły. Kocisko czuje się przy tym całkiem nieźle. Dzisiaj dostał kolejną porcję chemii, tym razem czerwoną doksorubicynę. Walka jest zawzięta, każda ze stron (my kontra nowotwór) nie chce ustąpić. Czy się uda? Zobaczymy... 

Prawa nerka kota z chłoniakiem. 

Lewa nerka kota z chłoniakiem.

Więcej o chłoniaku na naszej stronie internetowej >>>>>
Więcej o wirusowej białaczce kotów na naszej stronie internetowej >>>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz