poniedziałek, 30 czerwca 2014

Taki sobie guzek...

Gabi ma 12 lat i pełną życia małą sznaucerką. Do tej pory okaz zdrowia. Żywotna, ruchliwa, z turbo doładowaniem pod ogonkiem. Pewnego dnia właścicielka zauważyła na łapce małego guzka. Nie czekała aż urośnie, tylko jak najszybciej przyjechała do THERIOSa. Guzek wyglądał całkiem niewinnie. Mały, kilkumilimetrowy ciemny guziczek. Onkologicznie został potraktowany jako mocno podejrzany i usunięty z dużym zapasem tkanki.
Po 10 dniach dostaliśmy wynik badania histopatologicznego: złośliwy czerniak... Margines cięcia wolny od komórek nowotworowych, jednak margines głęboki z wąskim marginesem zdrowych tkanek (1 milimetr).

Jakie zapadły decyzje? Guzek niby usunięty w całości, ale rodzaj nowotworu i ryzyko, że jednak jakieś pojedyncze komórki czerniaka mogły zostać w tkankach skłonił nas do podjęcia decyzji o chemioterapii. Dzisiaj Gabi dostała pierwszą z 4 dawek karboplatyny. Przed nią jeszcze wiele kontroli, ale stawka jest wysoka, ponieważ walczymy o całkowite wyleczenie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz