
Pomna mojej słabości postanowiłam,
że czas na kolejne podejście do zielonego. Na stronie myślenickiego MOKiSu
znalazłam informację o warsztatach hodowania... lasu w słoiku.
Miało być łatwo, efektownie i bezproblemowo. Do tego wizja
pięknego słoja z kolorową zawartością, który podbije serca
klientów Przychodni Weterynaryjnej THERIOS. Hmmm... kuszący pomysł.
Zapisałam się na warsztaty razem z córkami. Córki początkowo
protestowały, bo w tym wieku myśli się o chłopakach, imprezach, strzelaniu i
wspinaczce, a nie o grzebaniu w ziemi, ale wydawszy z siebie kilka
głębokich westchnień łaskawie się zgodziły na towarzyszenie
nawiedzonej matce.

Podsumowując: polecam lasy
w słoikach! Na razie, po 24 godzinach, nasze rośliny żyją i nadal
pięknie się prezentują. Efektowne, nadają się na prezent i
ozdobę, a przy tym bardzo proste w produkcji i obsłudze. Będąc w
THERIOSie zapytajcie, jak się mają nasze słoiki i może
zaprzyjaźnicie się z ich mieszkańcami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz