Plan na sobotę był prosty: najpierw
Jasińska (Kasia), potem Jasiński (Jacek). Kasia – wykłady w
Krakowie o psychologii koni, Jacek – opowieść o podróżach. Plan
wydawał się dość ciasny, ale jak najbardziej realny. Tyle, że w
weterynaryjnych planach zawsze coś musi pójść pod górkę.
Pierwsze sygnały pojawiły się w piątek wieczorem – umówiona na
wizytę rhodezjanka z podejrzeniem chłoniaka jelitowego utknęła w
korku i spóźniła się o godzinę, przez co wizyta przeciągnęła
się ponad plan. Potem niewinne pytanie zaprzyjaźnionej hodowczyni:
czy jakby coś na randce poszło nie tak, to mogę na was liczyć?
Sobota rano. W domu góra aktualizacji
na stronie internetowej, w pracy najpierw laparotomia, a potem
oczywiście randka (bo oczywiście poszło nie tak...). U suni –
Setki nowotwór okazał się fragmentem kanapy, który łakoma
pacjentka pożarła kilka dni wcześniej. To pierwszy nowotwór,
który można wyprać i wykorzystać ponownie ;) Właścicielka
szczęśliwa doniosła nam dzień później, że pacjentka wróciła
do świata żywych i dziękuje za pomoc.
Setka wypoczywa po zabiegu - fot. z archiwum właścicieli. |
Sobota godzina 13.00. Błyskawiczny
obiad i z całą ferajną wyjazd na wykład Kasi Jasińskiej. To
pierwsza część z cyklu pięciu wykładów z praktycznej
psychologii koni. Wybraliśmy się na pewniaka, bo już wcześniej
mieliśmy okazję uczestniczyć w zajęciach prowadzonych przez Kasię.
W tą sobotę zastanawialiśmy się Jak widzą nas konie? Kolejne
tematy spotkań: Jak uczą się konie? Zachowania prawo- i
lewopółkulowe. Koniobowości. Partnerstwo. Dużo ciekawej i
praktycznej wiedzy podanej w przystępny sposób.
Sobota godzina 16.00. Wyjęczana przez
dzieci wizyta w pijalni czekolady Karmello. Niewyobrażalnie
zasłodzeni pognaliśmy do samochodu i potem do domu.
Sobota godzina 17.30. Karmienie
zwierzyńca i znowu w drogę! Tym razem kierunek: Zaczarowane Wzgórze. Spotkanie wigilijne i wspaniała opowieść podróżnika,
Jacka Jasińskiego, o wyprawach na końskim grzbiecie. Na swojej
stronie tak pisze o swoim projekcie:
Projekt „Cztery Pory Roku w Siodle” trudno opisać jednym zdaniem – jest to po prostu
swobodna opowieść o narodzinach i realizacji marzenia, które
pojawiło się w dzieciństwie, przetrwało w uśpieniu przez
kilkanaście lat i nagle eksplodowało. Konie i podróże intrygowały
mnie od zawsze. Niestety przez wiele lat nie miałem możliwości
realizowania mojej pasji – do czasu, do dnia kiedy porzuciłem
wygodną pozorną stabilizację i zacząłem spełniać własne
pomysły. Wędruję z końmi po Polsce, Europie, Azji, niezależnie
od pory roku i pogody. Wędruję sam, z Rodziną, z Przyjaciółmi i
grupami Przypadkowych Ludzi (którzy często staja się Moimi
Przyjaciółmi). Jura, Pustynia Błędowska, Karpaty, Gruzja,
Azerbejdżan, Iran, Azja Centralna itd… Kolejne destynacje w
planach – spokojnie, wystarczy do późnej starości…
Chętnie opowiem o moich podróżach, przygodach, doświadczeniach, odwiedzonych krajach, spotkanych ludziach i o planach na przyszłość – serdecznie zapraszam.
Chętnie opowiem o moich podróżach, przygodach, doświadczeniach, odwiedzonych krajach, spotkanych ludziach i o planach na przyszłość – serdecznie zapraszam.
fot. www.nomadiclife.eu |
Nic dodać nic ująć. Było niezwykle,
bo i miejsce niezwykłe i opowieść niezwykła. I skończyło się
na postanowieniu: nie wiem kiedy, ale na pewno MUSZĘ zwiedzić
gruzińskie bezdroża...
fot. www.nomadiclife.eu |
Dzień zakończył się w sobotę ok.
23.00, kiedy po tak leniwie spędzonym dniu można było przytulić
głowę do poduszki i zasnąć...
Dziękuję Jackowi Jasińskiemu za
zgodę na wykorzystanie zdjęć z jego strony www.nomadiclife.eu
O zajęciach z Kasią Jasińską
czytajcie TUTAJ >>>
Strona Zaczarowanego Wzgórza TUTAJ >>>
A relację z naturalnego szkolenia na
Zaczarowanym Wzgórzu znajdziesz TUTAJ >>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz